W dniu stworzenia człowieka Bóg rzekł do niego: — Będziesz żył dwadzieścia lat! Ale kiedy stworzył wołu i ustalił długość jego życia na czterdzieści lat, człowiek się pogniewał:
— To niesprawiedliwe. Czyż nie jestem twoim ulubionym stworzeniem? Może dałbyś mi kilka lata życia wołu? Ten ostatni, którego życie miało upływać — jak mu to zapowiedział Bóg — na ciężkiej pracy w polu, zaryczał natychmiast, wyrażając zgodę. Tak więc Bóg odjął mu dwadzieścia lat i dał je człowiekowi. Przyszła kolej na psa. Kiedy Bóg pouczył go, że przez czterdzieści lat będzie głodny i uwiązany, pies zaczął szczekać i użalać się nad sobą. Skoro jego egzystencja ma być tak ciężka, niech przynajmniej nie będzie zbyt długa! Wtedy Bóg odjął mu dwadzieścia lat i dał je człowiekowi, gdyż ten ciągle domagał się więcej. W końcu została stworzona małpa i jej również Bóg przyznał czterdzieści lat. Lecz kiedy małpa pojęła, że będzie musiała przez cały ten czas stroić miny, drżeć z zimna i rozśmieszać ludzi, ubłagała Stwórcę, by jej skrócił życie. Tak więc Bóg odjął jej dwadzieścia lat, żeby je dodać do życia człowieka. I dlatego ulubione stworzenie Boga żyje dwadzieścia lat jako pełen młodości i miłości człowiek. Pracuje dwadzieścia lat jak wół. Przez kolejne dwadzieścia lat wiedzie pieskie życie. A na koniec przez ostatnie dwadzieścia lat, poświęciwszy się swojej rodzinie, wiedzie małpie życie, trzęsąc się, pokasłując, mrużąc oczy i rozśmieszając najmłodszych.
Bracia Grimm