Pewien człowiek, znany powszechnie ze swojej kolosalnej chciwości i samolubstwa, został przyprowadzony do sądu z oskarżeniem o korupcję. Sprawa była jasna, mężczyzna był bezsprzecznie winny. Sędzi pozostało już tylko podjąć decyzję co do kary. Sędzia, głęboko mądra i spostrzegawcza kobieta, wzięła pod uwagę rodzaj przestępstwa i osobowość człowieka, z którym miała do czynienia. Po krótkim namyśle, spojrzała na skazanego i powiedziała:

– Zamierzam dać ci wybór. Możesz wybrać swoją karę. Wybierz pomiędzy tymi: pierwsza kara to zapłacić grzywnę w wysokości tysiąca dolarów w złocie; druga – przyjąć sto batów na plecy; trzecia – zjeść dziesięć kilo surowej cebuli.
Skazany był zachwycony. Mógł zatrzymać swoje pieniądze i uniknąć bólu kary cielesnej.
– Wybieram cebule! – wykrzyknął z szerokim uśmiechem od ucha do ucha.
Jednakże, kiedy kończył pierwsze pół kilo surowej cebuli, z jego oczu płynęły strumienie łez, miał wściekłe pragnienie i czuł się, jakby żołądek miał mu zaraz spłonąć.
– Proszę – błagał – podarujcie mi te cebule. Przyjmę sto batów. I tak się stało, że urzędnik wyznaczony do tego zadania podjął bat i zaczął wypełniać swój obowiązek na plecach skazanego. Po mniej niż dziesięciu uderzeniach, skazany nie mógł już znieść więcej bólu. Myślał, że zaraz umrze.
– Proszę – błagał – podarujcie mi baty. Zapłacę ten tysiąc dola-rów w złocie.
I tak się stało, że skazany został ukarany na każdy z trzech sposobów za swoją winę wobec społeczeństwa, a rozeznanie sędzi dotyczące jego charakteru i osobowości okazało się wnikliwe.
opowieść orientalna