Pewien młody student, który marzył o tym, żeby stać się najmądrzejszym z ludzi, usłyszał kiedyś o starym mędrcu żyjącym na krańcach królestwa. Miał on być — jak mówiono — najbardziej uczonym człowiekiem na ziemi, a pomimo to nie przestał być kowalem, gdyż taki był jego zawód. Poruszyło to bardzo młodego człowieka. Pożegnał więc rodziców i przyjaciół i natychmiast wyruszył w drogę. Zabrał ze sobą kostur, by łatwiej mu było wędrować do miasta wielkiego mędrca. Jego wędrówka trwała wiele miesięcy i nauczył się w jej czasie więcej, niż zaczerpnął dotąd ze swych ksiąg. Kiedy stanął w końcu przed niewielkim warsztatem, rzucił się do stóp starca.

— Czego pragniesz, synu? —zapytał go kowal.

— Nauczyć się twojej mądrości — odparł student. Stary kowal w odpowiedzi wskazał na sznur, który poruszał miech kuźniczy, i tylko powiedział to:
— Pociągaj za sznur. I młodzieniec naciągał sznur od rana do wieczora. Mijały dni i tygodnie, mijały miesiące, a on niezmiennie robił tylko to. Kiedy kończył się rok jego pobytu u starca, odważył się odezwać:

— Mistrzu, chciałbym nauczyć się…

— Pociągaj za sznur — nakazał kowal, nie odrywając się nawet od swojej pracy. Znowu upłynęły miesiące. A młodzieniec nie odważył się już zwracać z prośbą do starca. Kiedy upłynęło całe pięć lat, sam mistrz zwrócił się do niego tymi słowami:

— Synu, możesz już wrócić do siebie.

— Ależ mistrzu — odparł uczeń — ja chcę się uczyć. Nauczaj mnie!

— Jeśli tak, to pociągaj za sznur — odpowiedział kowal i znowu zajął się swoją pracą. Minęło pięć kolejnych lat, lat milczenia i ciężkiej pracy. Uczeń jakby zapomniał, jaki był powód jego przybycia do mędrca. I to znowu mistrz pierwszy przemówił:
— Synu, teraz już możesz wrócić do siebie. Cała mądrość świata jest już w tobie, bowiem nauczyłem cię cierpliwości. I znowu powrócił do swej pracy. Uczeń zawiązał swoją sakwę i wyruszył — z uśmiechem na ustach — w drogę powrotną do domu.
Bajka ze Środkowego Wschodu