Stary Król był chory i obawiał się śmierci. Wezwał swojego Błazna, by przygotował go na przejście do krainy, z której żaden podróżny nie wraca.
— Jaka jest różnica między Niebem a Piekłem? — zażądał odpowiedzi.
— Co ty możesz wiedzieć o takich subtelnościach? — odpowiedział Błazen.
— Wszystko, na czym się znasz, to kampanie wojskowe, gwałty, rabunek i ucisk poddanych. Jesteś zbyt stary, głupi i niezdolny, by pojąć takie subtelności. Słysząc te słowa, Król zapłonął strasznym gniewem i wezwał straż, by aresztować Błazna. Na rozkaz Króla, Błazen został rozebrany do naga, wybatożony i rozciągnięty na kole tortur.
Niemniej, Błazen pozostał obojętny, jakby tortury go nie obchodziły. Wewnętrzny spokój Błazna rozwścieczył Króla jeszcze bardziej. W swojej wściekłości porwał pałasz i już miał rozciąć Błazna od gardła do pępka, kiedy uśmiech w oczach Błazna powstrzymał go w pół drogi.
— Teraz wiesz, czym jest Piekło — rzekł Błazen, patrząc niewzruszenie w oczy Króla.
— Zaryzykowałeś swoje życie, by mi to pokazać? — powiedział Król z niedowierzaniem.
— Zostałeś wybatożony i torturowany prawie na śmierć i pozostałeś nieporuszony. Uśmiechałeś się do mnie nawet, kiedy miałem zaraz połączyć twój mózg z wnętrznościami. Nie boisz się śmierci?
— Cóż, to właśnie jest Niebo — powiedział Błazen.
anegdota